Sopocki Bieg Niepodległości w dniu 11 listopada cechował się niezwykłą energią uczestników, którzy w biało-czerwonych barwach wyruszyli z molo na 5-kilometrową trasę, by na sportowo uczcić narodowe święto. Zwyciężył sopocianin Sławek Lamparski.
Chociaż sopocka impreza biegowa organizowana dla uczczenia odzyskania przez Polskę niepodległości jest wydarzeniem bardziej kameralnym, to z pewnością nie brakuje jej niesamowitej energii oraz patriotycznych akcentów, o które zadbali też sami uczestnicy. Blisko 200 osób przystrojonych w biało-czerwone barwy miało w poniedziałkowy poranek do pokonania dystans pięciu kilometrów. Trasa zaproponowana przez organizatorów, Miasto Sopot oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sopocie zyskała w tym roku nową, znacznie atrakcyjniejszą formę. Start i meta umiejscowione były na samym molo, a większość dystansu biegaczki i biegacze pokonywali nadmorskimi, parkowymi alejkami oraz plażą. Szczególnie ten odcinek mógł stanowić dla niektórych wyzwanie, ale też w przypadku Sopockiego Biegu Niepodległości, czas i miejsce na mecie nie musiały być najważniejsze.
Niemniej sportowa rywalizacja wyłoniła zwycięzcę, którym został Sławek Lamparski z Sopotu /HAPAG-LLOYD RUNNING CREW/ z czasem 18:28.58. Drugi na mecie zameldował się Hubert Sudziński z Sępólna Krajeńskiego /TEAMOCHAL/ z wynikiem 18:50.67 a trzeci był gdańszczanin Jan Kwaśnik /FIGHTING RUNNERS/ - 19:29.28.
- Od dawna myślałem o starcie w Sopocie i w końcu nadarzyła się okazja, by wziąć udział i w taki sposób poświętować 11 listopada. Dziś warunki są, jak widać – szaro, buro, zimno, ale to nie jest problem dla biegaczy, którzy sumiennie biegają cały rok. Taka pogoda to mała przeszkoda. W większości biegów startuję po to by zajmować czołowe miejsca, a nawet wgrywać. Wiedziałem, że sopocki bieg ma taki charakter bardziej święta, celebracji naszej niepodległości. Ale z drugiej strony, dla mnie najlepszym sposobem, by celebrować taki dzień, jest pokazanie moich umiejętności biegowych i jeżeli jest taka możliwość, wygranie tak jak dzisiaj – podsumował Sławek Lamparski, zwycięzca biegu.
Wśród pań najszybsza okazała się Karolina Wojtyś /SZYMKOWIAK TEAM/ - 21:59.21, która zamarzyło się pobiec 11 listopada po plaży, więc przyjechała nad morze aż z Wrześni. Druga była Lucyna Pastor /Gdynia - MAJATEAM/ z czasem 22:27.72 a trzecie miejsce zajęła Marta Szewczyk z Warszawy z rezultatem 22:37.88.
- Specjalnie przyjechałam tutaj na bieg, szukałam takiego na 5 km i to co mnie przekonało, to że mniej więcej połowa dystansu będzie po plaży. Bardzo lubię morze. Stwierdziłam, że dziś będzie super i było super, chociaż ciężko! Dziś faktycznie nie do końca chodziło o wynik, ale jak zauważyłam, że biegnę pierwsza to powiem szczerze kontrolowałam i obracałam się, żeby dobiec i udało się! - cieszyła się na mecie Karolina Wojtyś.
Wśród uczestników nie mogło zabraknąć prezydentki Sopotu, Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim, która mogła liczyć na małe wsparcie swojego czworonożnego pupila.
- Bardzo przyjemnie, nie za ciepło, ale bardzo dobrze się biegło. Przede wszystkim ważne, że jesteśmy razem, jest radośnie i że jest energia. Trzeba robić to, co się lubi i zarażać tym innych. Każdy znajdzie dla siebie jakąś formę aktywności – powiedziała po ukończeniu biegu prezydentka Sopotu.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies klikając przycisk Ustawienia. Aby dowiedzieć się więcej zachęcamy do zapoznania się z Polityką Cookies oraz Polityką Prywatności.
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!